Ponoć nie można polubić czegoś, czego się nie umie.
Ponoć pewnych rzecz nigdy nie można się nauczyć.
Ponoć nie można tęsknić za czymś, czego się nie lubi.
Ponoć niektórych rzeczy nie da się uratować.
Ponoć czasem warto popatrzeć życie z innej perspektywy
Ponoć jeśli się chce to można.
Ponoć czasem warto zaryzykować dwa razy wejść do tej samej rzeki.
Tylko ten strach... Czujesz go. Otacza Cię niczym ciemność. Boisz się, czy jesteś dostatecznie dobry, boisz się, czy zniesiesz krytykę, a niezrozumienie to najgorszy ból. Zamykasz się wtedy w murze samotności, broniąc swych granic. Nie chcesz próbować. Po co się starać, skoro nikt nie dostrzeże wysiłku? Czy nie lepiej zostać na bezpiecznym terytorium?
A może jednak zaryzykować?
Bo czasem jednak trafiasz odczuwasz zadowolenie, gdy to wiesz, że umiesz, że chcesz, że potrafisz. Nikt i nic nie może Ci tego odebrać. To daje radość. Przyjemność z tworzenia większą niż jedzenie czekolady, wschód słońca czy taniec w deszczu. To chwila, dla której warto żyć, warto się starać, warto wstać z kolan po druzgocącej klęsce.
Wracam.
I już się nie boję świata.
__________________________
Przepraszam tych, których zawiodłam.
Dziękuję tym, którzy zostali.
Fajnie, że wracasz ^^. Nadal na ciebie czekam :). Wgl piszesz jakieś nowe opko?
OdpowiedzUsuńMiło Cię tu wiedzieć :) Ostatnimi czasy bardziej kasowałam to, co piszę niż odwrotnie. Próbowałam odkryć, co lubię robić ogólnie w życiu, a potem zaczęły się studia... I jedyną rzeczą, którą nagle zaczęłam pisać były robione naprędce notatki z wykładów. Ale koniec z tym - nie chcę stracić ani jednej chwili z życia.
UsuńP.S. Spodziewaj się ode mnie jutro długaśnego komentarza na IŚ. Bo chociaż może nie było mnie widać w komentarzach to podczytywałam Cię z ukrycia i... No teraz pora na komentarz najwyższa już w sumie :D
Dobra, teraz dobrze dodał się komentarz, bo przed chwilą omyłkowo dodałam go z konta siostry :D
Aż tak źle na studiach? Wgl dostałaś się na to, co chciałaś? ^^
UsuńNiemniej jednak, jeśli zaczniesz coś tu publikować, wpadnę ^^. Nadal obserwuję bloga, więc powinnam zauważyć.
O, byłoby super, nie umiem się doczekać <33.
Może nie tyle źle, co zupełnie inaczej niż w LO, trudno się przestawić i przywyknąć do innego sposobu nauki, większej ilości materiału itp. Ja tak, dostałam się na to co chciałam :)
UsuńTo dobrze, że ci się udało ;). Ale fakt, na studiach jest zupełnie inaczej ^^. Wgl piszesz coś obecnie?
UsuńWiedziałam, że wrócisz ;)
OdpowiedzUsuńCzekałam :)
Haha, uwielbiam Cię za ten komentarz :D
UsuńZmieniam loginy i adresy bez przerwy, ale mam nadzieję, że przy tym jednym już zostanę i z tym jednym będziesz mnie kojarzyć. :)
OdpowiedzUsuńChoć nie komentowałam za często Twojego bloga, przyznaję się do tego bijąc w pierś, to z niecierpliwością czekałam na to, aż wrócisz. I jesteś. :)
Chcę tylko powiedzieć, że bardzo się cieszę i życzę Ci wszystkiego dobrego. Nie zapominaj o tym, że jesteś świetna. Naprawdę świetna. :)
Dziękuję za miły komentarz. Nawet nie wiesz, ile on dla mnie znaczy :) Wróciłam, bo nie potrafię żyć bez tego bloga. Próbowałam i... Jest to zupełnie inne życie niczym potrawy bez soli - czegoś brakuje :D
UsuńTakże czekałam w nadziei, że coś pojawi i nie pomyliłam się. Zastanawiam się czy napisany tekst to początek nowego opowiadania czy o tym jak się "odrodziłaś' na nowo do pisania?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
I jedno i drugie - początkowo miał to być tekst o pisaniu, ale potem doszłam do wniosku, że równie dobrze może to stanowić początek czegoś nowego :)
UsuńSuper,że wróciłaś! O czym będzie nowe opowiadanie?
OdpowiedzUsuńRomans z NY w tle oraz kontynuacja BwH + ewentualnie jakieś okazjonalne bonusy :)
UsuńAle sie ciesze, ze wróciłas. Podobał mi sie ten tekst, bo mozna go interpretować na wiele sposobów... Zdaje sobie sprawę, ze opisalas swój stosunek do pisania, ale na dobra sprawę, to mogłoby byc krotkie opowiadanie albo przemyślenia pisarza w dłuższym opku. Jesli chodzi o Ciebe, piszeszz dobrze, masz pomysły, nie trzeba sie tego bać. Mam nadzieje, ze trafiłaś nastudia,ktore Cie interesują,poniewaz jesli tak,mto wlasnie zaxzelas najlepszy rozdział w edukacji ;) zapraszam do mnie na zapiski-condawiramurs na nowe opka :)
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz ;) Też mam nadzieję, że poszłam na dobre studia, chociaż na razie... Trudno mi to ocenić :)
UsuńCzekam w takim razie na kolejne rozdziały i życze powodzenia na studiach :) zapraszam na zapiski-condawiramurs na nowość
UsuńJuż prawie straciłam nadzieję, że tutaj wrócisz, chociaż - patrząc w przeszłość - powinnam się już nauczyć, że nigdy się nie poddajesz, jeśli chodzi o tego bloga. Zawsze wracasz. Czasami po krótszej, a czasami po dłuższej przerwie. Dobrze Cię tu widzieć ponownie. Mam nadzieję, że niebawem pojawi się tutaj kolejna genialna historia Twojego autorstwa. :)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam buziaki i życzę mnóstwa weny,
M. ♥
Przeczytałam Twój komentarz i masz rację w każdej literce - odchodzę, uciekam, ale wracam. Teraz jednak postaram się tego uniknąć (chociaż chyba zawsze to piszę).
UsuńDzięki za obecność i wiarę we mnie :)
"po druzgocącej klęsce", hmmm jeśli to twoje słowa w kontekście do Twojego pisania to chyba przeoczyłam gdzieś tę klęskę ;> bez przesady :D Mimo że nie jestem regularnym komentatorem (i czytelnikiem też, przyznaję się) to i tak cieszę się, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie. :)
OdpowiedzUsuńJa nadziei do końca traciłam! Szkoda tylko, że tak późno zauważyłam, że cos na blogu się pojawiło :/
OdpowiedzUsuńJak zawsze będę Cię maltretować o sama wiesz jaką parę ;)
Casiopeja
Kochana, to co z tym powrotem? :)
OdpowiedzUsuńAutorka,
http://wachlarz-slow.blogspot.com
Jutro albo w piątek :D
UsuńNIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ! :D:D:D:D:D
UsuńBardzo fajnie opowiadanie:) Historia wciąga i nie można się oderwać. Czekam na kolejne wpisy. Obserwuję i w wolnej chwili zapraszam do mnie - dopiero zaczynam, ale będzie bardziej pikantnie:)
OdpowiedzUsuńFantazyjna
mysli-bez-cenzury.blogspot.com